reklama

47-LETNI MOŁDAWIANIN PRÓBOWAŁ UCIEC POLICJI – JEGO TŁUMACZENIE BYŁO KURIOZALNE

W czwartek w na ulicy Powstańców Śląskich patrol jastrzębskiej drogówki kontrolował prędkość, z jaką poruszają się kierowcy. Około 9.40 został namierzony kierowca renault, który poruszał się z prędkością 73 km/h w terenie zabudowanym. Policjanci dali sygnał do zatrzymania kierującemu, jednakże ten na widok radiowozu gwałtownie zahamował i skręcił w drogę gruntową.

Mundurowi ruszyli w pościg za oddalającym się busem, dając sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymania się, na które prowadzący nie reagował. W pewnym momencie auto zjechało z drogi, jednakże ziemia była zbyt grząska, aby kontynuować jazdę, więc kierowca zaczął uciekać pieszo. Z uwagi na sporą odległość, mężczyzna znikł z pola widzenia, gdy wbiegł pomiędzy zabudowania.

W poszukiwaniach uciekiniera pomagał patrol prewencji. Kilka minut później zatrzymano dwóch mężczyzn, z których jeden miał założoną charakterystyczną żółtą odblaskową kurtkę. To właśnie on przyznał się do kierowania, jednakże mundurowi mieli co do tego wątpliwości. Prawdziwego kierującego zdradziły jednak brudne buty, gdyż po ucieczce przez pola pozostało na nich sporo błota. Obuwie drugiego z mężczyzn były natomiast nienagannie czyste.

W trakcie rozmowy 47-latek przyznał, że kolega zadzwonił do niego, aby przyjechał i pomógł mu, gdyż nie zatrzymał się do kontroli drogowej. 34-letni kierowca busa widząc, że nic nie wskóra, przyznał się ostatecznie, że to on kierował. Gdy mundurowi zapytali, dlaczego próbował ucieczki, usłyszeli: „Policja w Mołdawii nie pojechałaby za mną”. Szybko wyjaśniła się też przyczyna jego zachowania. Okazało się, pirat drogowy nie posiada uprawnień do kierowania pojazdem. Mężczyzna był trzeźwy. Teraz o dalszym losie nieodpowiedzialnego kierującego zdecyduje sąd.

fot. materiały KMP w Jastrzębiu-Zdroju

Galeria

reklama

Polityka cookies

Wykorzystujemy pliki cookies w celu poprawnego działania naszej strony. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności.